Zaangażowaliśmy się w tę sprawę. Osobiście zaniosłem pisemne zgłoszenie o szkodzie w środowisku do Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska, podlegającej władzom wojewódzkim. Powód był następujący: miasto Gdańsk jako "opiekun" zniszczonego terenu nie zrobiło prawie nic, aby o ten teren zadbać i znaleźć sprawców. A jest taka niepisana "procedura" likwidacji terenu chronionego celem np. sprzedania go na rynku deweloperskim: niszczy się jego walory, co pozwala na zmiany w jego przeznaczeniu. Staje się taki teren np. działką komercyjną z uchwalonym nowym planem zagospodarowania przestrzennego i można go sprzedać (precedens taki miał miejsce na terenach wokół osiedla Jasień - teren przeznaczony pod rekreację został sprzedany deweloperowi. I rosną tak bloki).
Ponieważ otulina sąsiaduje bezpośrednio z naszym osiedlem postanowiliśmy zadbać o to,aby jej rekreacyjny charakter został zachowany. Tak,abyśmy mieli kawałek zieleni pod bokiem zamiast "betonowego lasu" bloków i domów. Dlatego Stowarzyszenie złożyło owe pismo ws. szkody w środowisku dotyczącej otuliny.
Otrzymałem dziś kopię pisma od Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska do Prezydenta Miasta Gdańska, w którym Dyrekcja informuje o wszczęciu procedury i oczekuje przekazania dokumentów z miasta celem wyjaśnienia sprawy.
Krótko mówiąc- udało się! Teraz miasto ma "na głowie" władze wojewódzkie,a tych nie może tak sobie ignorować.
Co będzie dalej - zobaczymy
Piotr Jankowski - Prezes